21 maj 2009

Bóg vs Nauka - Masturbacja

Dzisiaj (za sprawą portalu wykop.pl) znalazłem na forum wiara.pl tekst odnośnie masturbacji. To co przeczytałem zszokowało mnie kompletnie. Przeczytajcie sami (zachowałem oryginalną pisownię):
Masturbacja to grzech ciężki. Nałóg samogwałtu wyrząda wiele (często nieodwracalnych) szkód, zarówno cielesnych (ślepota, impotencja, bezpłodność...) jak i duchowych (stopniowe coraz silniejsze nastawienie na hedonizm, połączone z oddaleniem od Boga). Jak za każdym nałogiem, za onanizmem stoi Szatan, dlatego siły człowieka mogą nie wystarczeć na jego pokonanie. Trzeba powierzyć swój poblem w modlitwie Bogu i jednocześnie ze wszystkich sił powstrzymywać się od kolejnych upadków.
(...)
Jak to nie szkodzisz nikomu? Skoro dopuszczasz się grzechu ciężkiego szkodzisz dokładnie wszystkim, bo grzech nie jest sprawą indywidualną, a ma skutki społeczne (odsyłam do Katechizmu).
(...)
- Czy muszę spowiadać się za każdym razem??
- Nałogowy morderca też nie miałby spowiadać się każdorazowo?
Oryginalny tekst na forum znajdziecie tutaj.

Zdruzgotał mnie ten tekst. Nie wiem nawet co mam tutaj napisać. Pozwolicie zatem że oddam głos psychoterapeutce:
Z punktu widzenia biologii, rozwoju człowieka, masturbacja pełni bardzo ważną funkcję. Jest jednym z dwóch sposobów rozładowania napięcia seksualnego w przypadku, gdy nie jest to możliwie w trakcie współżycia seksualnego. Drugim są POLUCJE NOCNE, czyli mimowolny wytrysk nasienia przez sen. Szczególnie istotna to funkcja w przypadku chłopców, których popęd seksualny jest wielki, a możliwości jego rozładowania w trakcie stosunków płciowych - żadne. I zresztą całe szczęście. Trudno sobie wyobrazić, że np. trzynasto-, czternastolatkowie regularnie współżyją z kobietami i nie daj Boże płodzą dzieci. Oczywiście to się zdarza, ale nie jest to normą i ze względów, o których możecie przeczytać w KIEDY ROZPOCZĄĆ WSPÓŁŻYCIE, lepiej żeby się nigdy nie stało. Tymczasem właśnie w tym wieku chłopcy miewają największą potrzebę rozładowania popędu seksualnego, największą potencję i "napór" nasienia. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że właśnie po to Bóg (niech każdy wstawi sobie tu siłę wyższą, mądrość ponadludzką, w którą wierzy) dał ludziom masturbację, żeby sobie z tą dysproporcją między chęciami a możliwościami mogli poradzić, nie czyniąc nikomu krzywdy. Trudno więc zrozumieć, dlaczego miałby to być grzech. I o ile religijne restrykcje wobec zachowań seksualnych nie mają takiego wpływu na ludzi dorosłych, bo jako dorośli mają na tyle dojrzałą psychikę, że umieją sobie z tym poradzić, o tyle psychika dzieci i młodych bardzo osób obciążona poczuciem winy i lękiem przed karą za masturbację, przy jednoczesnej bezradności wobec siły swoich popędów i potrzeby zaspokojenia ich, może sobie nie poradzić. Konflikt między popędem a religijną powinnością, jest często przyczyną psychicznych problemów w przyszłości, nie tylko w sferze seksu.
Cytat pochodzi ze strony nastolatek.pl. Link do oryginalnego tekstu tutaj.

Nie oceniam która z tych stron ma rację. Jednak myślę, że każdy myślący człowiek sam wyciągnie odpowiednie wnioski.

9 komentarzy:

  1. Anonimowy29 maja, 2009

    "Zdruzgotał mnie ten tekst ..." - zupełnie niepotrzebnie, bełkot obłąkanego powinien raczej wzbudzać współczucie i troskę o jego współtowarzyszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy30 maja, 2009

    Ten tekst przypomniał mi rozmówki kościelne sprzed ponad 30 lat. Oj, nic się od tamtego czasu nie zmieniło. Ciągłe straszenie, zaprzeczanie swojej człowieczej naturze, po prostu smutne. Później nie dziwi ilość nieszczęść, zaburzeń etc. Miałem kolegę, który wierzył w te "rzeczy", zamiast normalnie żyć. Cóż, skończył nieciekawie. Współczuję, a wszystko w imię piaskowego bożka i jego schizofrenicznej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.nastolatek.pl/art.php?id=2568
    Bóg z wami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierdoleni kreacjoniści robią wodę z mózgu ludziom

    OdpowiedzUsuń
  5. @Robert - hehe, przeczytałem tę wstrząsającą historię i kilka komentarzy. Nie wierzę w to. Jestem przekonany, że komentujący się zgrywają w większości przypadków.
    Nie mam ochoty wypisywać w necie ile razy w tygodniu co robię, ale piętnowanie młodych ludzi uczących się swoich ciał powinno być karalne. I to akurat piszę zupełnie serio.

    OdpowiedzUsuń
  6. Racja. To jest chore. W sumie nie tylko w tej kwestii religia wykazuje się egocentryzmem. Ciekawi mnie jak księża w młodym wieku radzili sobie z owym "naporem" nasienia? A może właśnie z ograniczania samego siebie w wyniku zaburzeń psychicznych stali się tym kim są?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby powinosię wydawać, że psychoterapeta ma racja, a jednak nie. Wręcz przeciwnie, masturbacja nie pomaga w rozładowaniu napięcia seksualnego, wręcz przeciweni tylko je podkręca. Ponadto w przypadku chłopców świadzczy o ty, że nie mieli ślinego męskiego wzorca lub nie akceptują siebie jako mężczyzn. W przypadku problemy wyjścia z masturbacji należy zgłośic sie do psychologa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Napoczątku chciałbym zanzaczyć, że na stronie znalazłem sie przypadkowo.
    Autor/autorka bloga jest wygodn(a)y, żadną trudnością jest obalićs tekst osoby "bardzo danej sprawie" (w sumie sam tak robiłem tylko z ateistami), trudniej zaś jest walczyć z kokretnymia argumentami dlatego odsyłam do linku poniżej, Anonimowy 04 czerwca, 2011 znajdzie też odpowiedz ja ks. radzili sobie z "naporem" nasienia.
    http://www.youtube.com/results?search_query=sex+poezja+cz+&oq=sex+poezja+cz+&gs_l=youtube.3...2289.17063.0.18104.18.16.2.0.0.0.99.1181.16.16.0...0.0...1ac.izfiwvVz2Mc

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że Bóg po to zabronił masturbacji, bo ona uzależnia. Podczas tej czynności, wydziela się hormon, który jest takim właśnie "narkotykiem"(od niego uzależnia się nasz mózg) i to nie pozwala rzucić tego w jeden dzień.
    Po drugie, patrząc na to z perspektywy niewierzącego, bez masturbacji można żyć, naprawdę, tylko nie należy właśnie zaczynać onanizmu. Uważam, że człowiek, który się masturbuje nie jest wolny, ponieważ nie jest w stanie w pełni kontrolować swojego popędu, który rozpędza się coraz szybciej. Mniej więcej jest ze słodyczami, najpierw kusi nas wygląd, później zapach i smak. Po zjedzeniu pierwszego chcemy zjeść następnego, a następnie kolejny, jeden za drugim. Nie mówię, że słodycze są złe. Podałem tylko schemat, na którym opiera się właśnie masturbacja.
    Polucje nocne z punktu biologicznego wystarczają, żeby zaspokoić popęd.

    OdpowiedzUsuń