Czy lekarze nie potrafią mu pomóc? Czy nie znają lekarstwa na jego przypadłość? Nie! Jose można uratować. Do tego potrzebna jest skomplikowana operacja. Zatem w czym rzecz? Otóż podczas operacji potrzebna będzie krew (transfuzja), a Jose jest Świadkiem Jehowy i nie zgadza się na taką operację.
Historię tego człowieka można obejrzeć na kanale "Discovery Chanel" w dokumencie zatytułowanym "Człowiek bez twarzy". Jestem trochę rozdarty myśląc o tym człowieku. Z jednej strony człowiek ten sam zgadza się na takie życie - gdyby nie jego upór żyłby normalnie. Z drugiej strony wiem że to nie jego wina. Że to inni ludzie mu wmówili, że jeśli będzie cierpiał i przestrzegał absurdalnych reguł życia to trafi do raju.
Ciekawa jest geneza prawa zakazującego transfuzji krwi (wcześniej Świadkowie Jehowy nie uznawali również szczepionek ani przeszczepów - jednak wycofali się z tego). Według Świadków Jehowy o zakazie mają niby świadczyć następujące fragmenty pisma świętego:
Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!
Dz 15, 29
Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia.
Rdz 9, 4
Jose nie jest ani pierwszą ani ostatnią ofiarą Chrześcijańskiego Zbioru Świadków Jehowy. Co gorsza... giną dzieci, których rodzice są Świadkami Jehowy. Na stronie http://watchtower.org.pl/iszbin/ofiary.htm można znaleźć spis niewinnych dzieci, którzy zginęli gdyż urodzili się w rodzinie Świadków Jehowy. Dzieci te zostały uznane za męczenników jehowickiej wiary. Na okładce polskiego wydania magazynu Przebudźcie się! z dnia 8 czerwca 1994 znajduje 26 fotografii dzieci z tytułem: "Młodzi dający pierwszeństwo Bogu". Wewnątrz czasopismo wychwala dzieci Świadków Jehowy które umarły za popieranie polityki Towarzystwa Strażnicy.
Co smutniejsze... Zadałem pytanie Chrześcijance, czy gdyby była Świadkiem Jehowy i byłaby na miejscu Jose Mestre poddałaby się operacji... Odpowiedziała, że nie...
Naprawdę pisze się razem, a Jehowy przez samo "h".
OdpowiedzUsuńNie wdając się w dyskusję co do sensowności przestrzegania zasad wiary wobec groźby śmierci. Ciekaw jestem czy może ktoś wie co się obecnie dzieje z Jose Mestrem? Wyczytałem w necie, że krążyły plotki o jego śmierci podczas pierwszej operacji (informacje z 2008), ale zdaje się nie są to informacje potwierdzone.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze problem we wszystkich tzw. religiach księgi, a więc m.in. judaizmie, chrześcijaństwie, islamie, polega na tym, że wybieramy sobie z tej księgi kilka zdań i chcemy je wcześniej interpretując, żyć według nich. To moim zdaniem nie jest normalne, a co więcej niebezpieczne i często prowadzi do wynaturzeń. Nie trzeba wcale przytaczać tu sekciarzy od Jehowy, u różnych odłamów chrześcijaństwa jest często podobnie.
OdpowiedzUsuń