10 lip 2009

Moralność

Wielokrotnie spotykam się z opinią że ateiści nie potrafią rozróżniać dobra od zła. Bo niby jak? Żadna święta księga nie mówi nam co jest dobre a co złe. Żaden ksiądz z ambony nie prawi nam kazań. Skąd zatem ateiści wiedzą jak należy postępować.

Zachęcam wszystkich do lektury artykułu Jerzego Vetulaniego "Neurobiologia moralności" Wiedza i Życie 4/2009. Autor dochodzi w artykule do zaskakującego (zaskakującego dla fundamentalistycznych teistów) wniosku. Otóż rodzimy się z tą wiedzą!

Zastanówmy się nad klasycznymi dylematami moralnymi:

Znajdujesz się przy zwrotnicy. Dostrzegasz jadący wagonik, który za chwilę rozjedzie pięciu nieznanych Ci robotników stojących na torach. Możesz jednak je ocalić przestawiając zwrotnicę. Jeśli jednak to zrobisz wagonik na drugim torze rozjedzie innego - również nieznanego Ci człowieka. Przestawisz zwrotnicę?

Kolejny dylemat moralny.

Stoisz na wiadukcie. Podobnie jak poprzednio rozpędzony wagonik zabije pięciu robotników na torach. Tym razem nie ma zwrotnicy. Ale dostrzegasz grubaska wychylającego się nad wiaduktem. Jeśli go popchniesz to zginie, ale jego ciało zatrzyma rozpędzony wagonik i uratujesz pięciu robotników na torach. Popchniesz grubaska?

Większość osób na pierwsze z tych pytań odpowiada pozytywnie, poświęcając jedną osobę by ratować 5 innych. Jednak w drugiej sytuacji większość osób odpowiada negatywnie. Pozwalają na śmierć pięciu osób.
Niezależnie od wiary, poziomu cywilizacyjnego czy systemów politycznych większość z nas analogicznie rozwiązuje moralne dylematy. Stąd wniosek, że człowiek jest wyposażony przez ewolucję we wrodzony zmysł moralny.
Niechęć do pogwałcenia norm moralnych wykazano również u naszych krewnych - szympansów. Badania dowodzą, że zwierzęta te prowadzą intensywne życie społeczne, kierując się takimi emocjami jak empatia, gniew, wdzięczność, zazdrość, radość, miłość, a nawet poczucie sprawiedliwości.

Polecam lekturę tego artykułu.

Swoją drogą w Biblii jest wiele praw moralnie wątpliwych. Na przykład:
Kpł 20, 9
"9 Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, ściągnął śmierć na siebie."
Mnóstwo tego typu cytatów można znaleźć na stronie Cytaty Biblijne. Chrześcijanie zazwyczaj w takich sytuacjach mówią, że nie można Biblii czytać dosłownie. Zatem dziesięciu przykazań również mamy nie rozumieć dosłownie? Bóg jak gdyby stworzył świat? Jezus jak gdyby zmartwychwstał? Skąd możemy wiedzieć które słowa czytać dosłownie, a które alegorycznie? I w tym miejscu pojawia się nasza wrodzona moralność.

4 komentarze:

  1. Czytałem. Naprawdę warto. Podobne wątek pojawił się w książce "Bóg urojony".
    Wygląda na to, że to ludzie wymyślili pisma święte, po to, by autorytetem niewidzialnego czajniczka wzmocnić swój przekaz.
    Czasem, z dzisiejszego punktu widzenia bardzo wątpliwy moralnie, ale cóz, to raczej dokumenty historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. To, że nie można czytać dosłownie, to jedno [spójrz na "ulubionych" już przeze mnie muzułmanów, a zobaczysz do czego prowadzi czytanie Ksiąg bez odrobiny dystansu]. W otatnim akapicie twoje usilne szukanie sprzeczności jest trochę mało szczęśliwe, bo w tych miejscach akurat treść Pisma jest dosyć zwarta. Inną sprawą jest, że umknął Ci mały fakt - przytoczony cytat jest z Księgi Kapłańskiej ze Starego Testamentu, a w "międzyczasie" pojawił się mały *update* do niego, nazwany Nowym Testamentem, w którym wszystkie "krwiożercze" prawa zostały zamienione na miłość i wzajemne poszanowanie. Jest pewien fragment Pisma, który brzmi:

    MT 22:34-40 Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał, wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział:
    - Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

    TO jest właśnie aktualna wykładnia chrześcijaństwa. Te dwa prawa zastępują wszystko, z nich wywodzą się wszystkie inne "przepisy".

    Nikt ateistom nie zabiera prawa do posiadania moralności. My po prostu wierzymy, że te prawa zostały zesłane przez Boga, że to On nas nauczył postępować w ten "dobry" sposób. Nie wiem, jak Tobie, ale mi bardzo jest na rękę fakt, że postępując w życiu według zasad moralności robię to w imię "siły wyższej", a nie tego, że gdzieś mi się parę nukleotydów ustawiło w jakiś "przypadkowy" sposób [od razu mówię, że to NIE jest negowanie ewolucji].

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy02 maja, 2011

    "Inną sprawą jest, że umknął Ci mały fakt - przytoczony cytat jest z Księgi Kapłańskiej ze Starego Testamentu, a w "międzyczasie" pojawił się mały *update* do niego, nazwany Nowym Testamentem, w którym wszystkie "krwiożercze" prawa zostały zamienione na miłość i wzajemne poszanowanie"
    No to pare cytatow:
    "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien "
    Czyli juz nie "czcij ojca i matke"? to jeszcze mozna jakos tlumaczyc ale:
    "Nie mniemajcie, że przyszedłem znieść Tore albo proroków; nie przyszedłem znieść, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jud, ani jedno vav nie przeminie z Tory, aż wszystko to się stanie.

    Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Bożym; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Bożym.


    Albowiem powiadam wam: jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Bożego"

    " I gdzie to znoszenie starego testamentu przeciez ani jedna litera nie ma byc zmieniona a jest jeszcze


    A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: "Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha". 23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: "Odpraw ją, bo krzyczy za nami!" 24 Lecz On odpowiedział: "Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela". 25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: "Panie, dopomóż mi!" 26 On jednak odparł: "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom".

    No przepraszam komu jak komu ale jezusowi jako Bogu tego "chleba" brakowac nie moglo to najpierw nie-Zydow nazywa sie psami a potem posyla sie do nich uczniow jak swoi odrzuca ? Malo przewidujacy ten Bog

    OdpowiedzUsuń
  4. Należy również zastanowić się czy pokazywanie dziecku wizerunku martwego ciała wiszącego na narzędziu do wykonania zbrodni jest moralne. Czy któryś rodzic chciałby pokazać dziecku zdjęcie wisielca? Szczerze wątpię, a różnicy między wisielcem a jezusem na krzyżu nie widzę.

    OdpowiedzUsuń